W krajach Zachodu „puszczanie dymka” w miejscach publicznych zdecydowanie nie należy do dobrego tonu. Nie pali się więc na dworcach, w niektórych kawiarniach i restauracjach, w biurach i urzędach, w środkach komunikacji masowej. Za nieprzestrzeganie tych ograniczeń grożą surowe kary.
Statystyki podają, że w naszym kraju coraz młodsi stają się amatorami tytoniu. Niedawno opinię publiczną zbulwersował pewien 8-latek z Kielc, który powiedział, że chciałby rzucić palenie, ale… już nie potrafi.
Tymczasem lekarze onkolodzy alarmują, że ponad 80 proc. nowotworów układu oddechowego i ponad połowa nowotworów układu pokarmowego powstaje przez papierosy, Nikotyna ma też, zdaniem kardiologów, niebagatelny wpływ na powstawanie i rozwój chorób układu krążenia.
Szczególnie groźne są tanie papierosy. A przecież nie wszystkich stać na inne, lepsze.