Czkawka wydaje się czymś banalnym, i zresztą najczęściej tak jest. Może nas dopaść, kiedy mówimy, śmiejemy się albo jemy. Dochodzi do niej wskutek pobudzenia nerwu błędnego, który biegnie od mózgu do jamy brzusznej. Jest to tzw. nerw autonomiczny, czyli taki, nad którym nie mamy kontroli. Dlatego jego reakcji, objawiającej się czkawką, nie możemy świadomie zahamować. Na szczęście czkawka zwykle trochę pomęczy i ustępuje samoistnie.
Ale kiedy trzyma przez cały dzień, trzeba szukać pomocy lekarza, który zaleci środki o działaniu uspokajającym.
Popularną metodą pozbycia się czkawki jest „nastraszenie” nękanej przez nią osoby, np. przez wydanie znienacka głośnego okrzyku. Pomagają również: łyk wody, łyżeczka cukru, ściśnięcie nosa i wstrzymanie na chwilę oddechu.