„Moja przyjaźń z Patrykiem zaczęła się jeszcze w przedszkolu. To on pierwszy zaproponował mi wspólną zabawę, gdy żałośnie płakałam, przerażona gromadą obcych dzieci. Potem też zawsze był przy mnie. Razem chodziliśmy do kina i czytaliśmy książki. Zwierzaliśmy się sobie ze wszystkich kłopotów i radości. Tak było przez lata. Teraz Patryk ożenił się i wszystko się zmieniło. Zaczął mnie unikać. Wielokrotnie zapraszałam go do siebie, a on ani razu mnie nie odwiedził”
Powinna Pani zrozumieć przyjaciela. Obowiązki, jakie niesie z sobą małżeństwo, sprawiły, że na rozmowy i spotkania z przyjaciółmi ma mniej czasu.
Z pewności łatwiej byłoby mu odpowiedzieć na Pani zaproszenie, gdyby w spotkaniu mógł uczestniczyć z żoną. Proszę przy najbliższej okazji zaprosić ich do siebie oboje. Być może w ten sposób nie tylko odzyska Pani przyjaciela, ale zyska nową przyjaciółkę.