Każdy człowiek potrzebuje miejsca i czasu tylko dla siebie. To pragnienie chwilowej izolacji jest zupełnie naturalne. Ale wciąż jeszcze pokutujący stereotyp poświęcającej się dzieciom bogini domowego ogniska sprawia, że kobiety często takiego miejsca i czasu nie mają. Z drugiej strony, coraz częściej wyrażają potrzebę posiadania swojej „przestrzeni”. Starają się przyzwyczaić do tego partnera od początku związku, zanim jeszcze na świat przyjdą dzieci. Jeśli tego nie zrobią w odpowiednim momencie, później będzie to trudne. Ale nie niemożliwe. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że rodzina może zaprotestować. Gdy mąż i dzieci zobaczą, że żona i mama żąda odosobnienia, mogą poczuć zagrożenie.
Jak to? Już nas nie chce? Nie kocha? Co się dzieje?
O swoje miejsce nieraz trzeba powalczyć. Bądź otwarta. Jeśli powiesz: „Nie mam nic swojego” i będziesz obrażona, nikt nie zrozumie, o co ci chodzi. Postaw sprawę jasno: „Potrzebuję miejsca na swoje rzeczy, tylko dla mnie. Wy takie miejsca macie, ja nie. Chcę w nim odpoczywać, kiedy mam na to ochotę”. Oczywiście może się zdarzyć, że rodzina tego nie zaakceptuje, ale ty powinnaś twardo upierać się przy swoim.
Wielu kobietom wydaje się, że gdy zostają matkami, cały swój czas muszą poświęcać dzieciom. To błąd! Trzeba mieć czas dla dziecka i czas dla siebie. Najważniejsze to przyznać samej sobie prawo, by być sobą, mieć własne potrzeby. Bo ktoś, kto przez całe życie tylko poświęca się dla innych, zapomina, kim naprawdę jest.