Internet pomaga w nauce. Dostarcza rozrywki i umożliwia rozwijanie zainteresowań. Dzięki niemu można poznać wielu ciekawych ludzi. Ale w wirtualnym, tak jak w rzeczywistym świecie, nie wszystko jest dobre i piękne. Jak być czujnym rodzicem młodego internauty?
Grooming, czyli uwodzenie, polega na stopniowym zdobywaniu zaufania dziecka. Pedofil zwykle opowiada, że ma podobne zainteresowania, pomaga rozwiązać problemy, udziela rad, stara się zbudować z dzieckiem jak najlepsze relacje. Zabiegi te mogą trwać nawet kilka lat, a mają doprowadzić do spotkania w świecie rzeczywistym i wykorzystania dziecka. Młodzi internauci są idealnymi potencjalnymi ofiarami – ufność, jaką obdarzają nieznajomych, brak doświadczenia i skłonność do ryzykownych zachowań narażają ich nie tylko na zaczepki pedofilów i innych przestępców.
Powiedz dziecku o tym, że z sieci korzystają również źli ludzie. Musi zatem być ostrożne w kontaktach z osobami, które są po drugiej stronie łącza. Powinno wiedzieć, które informacje o sobie może podawać bez obaw (np. adres e-mail), a których nigdy nie wolno ujawniać (adres, telefon). Staraj się poznawać internetowych znajomych dziecka, by zawczasu zorientować się, czy znajomości te nie są szkodliwe.
Ważnym aspektem jest także zachowanie dziecka w sieci. Powinno ono wiedzieć, czego nie wolno robić, by nie narazić się na nieprzyjemności ze strony innych użytkowników i nie łamać prawa. Internauci sami tworzą zbiór zasad właściwego zachowania, nazywany netykietą. Nieprzestrzeganie jej może wywołać reakcję innych użytkowników – od napomnienia do zakazu korzystania z danego serwisu (tzw. ban). Trzeba też uświadomić dziecku, że korzystając z pirackiego oprogramowania,łamie prawo, a skutki tego – finansowe i karne – ponoszą rodzice.
Najlepszym sposobem na poznanie, jak dziecko korzysta z sieci, jest wspólne surfowanie. Postawione w roli eksperta chętnie podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniami. Dowiesz się, jakie strony odwiedza, z kim się kontaktuje. Posiedźcie razem na czacie, poszukajcie informacji.
Komputer nie może nas zwalniać z obowiązku czuwania nad poczynaniami dziecka. By nie tracić kontroli nad czasem spędzanym w sieci, najrozsądniej ustawić sprzęt we wspólnym pomieszczeniu. Przebywanie w wirtualnym świecie nie może odbywać się kosztem odrabiania lekcji, zaniedbania zajęć domowych czy aktywności fizycznej. Jeśli dziecko często buszuje w sieci i zaobserwowałaś zmiany w jego zachowaniu, bądź czujna. Masz prawo się niepokoić, gdy:
• każdą wolną chwilę spędza w sieci;
• rozstanie z komputerem powoduje smutek lub złość albo nawet agresję;
• używa określeń nacechowanych negatywnie: zwłaszcza związanych z przemocą bądź seksem;
• ciągle opowiada o idolu poznanym w Internecie;
• źle traktuje rówieśników nieprzystających z Internetu;
• opowiada historie, w których dominuje przemoc;
• zadaje pytania dotyczące tematów, na które w jego wieku jest jeszcze za wcześnie.
Każdy komputer podłączony do sieci narażony jest na różnego rodzaju ataki, które mogą być niebezpieczne zarówno dla samego sprzętu, jak i jego użytkownika. Aby zminimalizować ryzyko, w komputerze powinien być zainstalowany program antywirusowy oraz tzw. firewall (zapora ogniowa). Pierwszy chroni przed niebezpiecznymi plikami, drugi przed włamaniem do komputera. Oba powinny być na bieżąco aktualizowane. W sieci możemy znaleźć wiele tego typu programów, także darmowych, do użytku domowego.
Jeśli z Internetu korzysta małe dziecko, warto zainstalować filtr rodzinny – program, który blokuje dostęp do stron szkodliwych. W przypadku nastolatków zwykle nie spełnia on już swojej roli – nawet te znające się średnio na komputerach, zwykle bez problemu omijają takie zabezpieczenia. Poza tym obecność takiego programu mogą odebrać jako wyraz braku zaufania. Nie zapominajmy jednak, że nawet najlepsze programy zabezpieczające nie zwalniają nas z odpowiedzialności za nasze dziecko.