Jesteśmy ze sobą siedem lat, jeszcze nie skończyliśmy trzydziestki. Nie mamy na razie potomstwa, bo oboje zgodnie stwierdziliśmy, że jeszcze za wcześnie na dzieci. Do niedawna nasze pożycie intymne układało się doskonale. Ostatnio jednak prawie w ogóle się nie kochamy. Zaczęły mi krążyć po głowie różne myśli: że mąż ma kogoś, że mnie nie kocha itd. Zapewnia, że tak nie jest. Po prostu nie ma ochoty na seks o wizycie u lekarza nie chce nawet słyszeć.
Coraz więcej mężczyzn skarży się na utratę ochoty na seks. Najczęstszą przyczyną spadku męskiego libido jest osłabienie wzwodu. Panowie bardzo boleśnie postrzegają takie niedyspozycje. Boją się kompromitacji, wstydzą, unikają zbliżeń i często zbyt późno szukają pomocy. Okres bez seksu dodatkowo potęguje niesprawność. Mężczyzna poszukuje pomocy na własną rękę, radzi się kolegów. Czasem próbuje sprawdzić się „na toku”. Gdy nie widzi poprawy, jest coraz bardziej załamany i często rezygnuje. Bądź wyrozumiała, nie wymawiaj, nie wyśmiewaj. Uświadom mężowi, że nie jest wyjątkiem, że podobne problemy dotyczą wielu panów. On oczekuje zrozumienia, wsparcia i pomocy. Jest załamany i cierpi, bo przecież zawsze powinien „chcieć i móc”. Porozmawiaj z nim ciepło i szczerze. Wyznaj, że bardzo kochasz, pragniesz, tęsknisz i chcesz pomóc. Namów go na wizytę u seksuologa. Nowoczesne leki przywrócą jego sprawność i pożądanie. Będzie jak dawniej, a może nawet lepiej…