Kobiety są wrażliwsze na zmiany aury. Jeśli nie możesz spać, gdy wieje wiatr, a spadek ciśnienia powoduje ból głowy – jesteś meteoropatką.
Podatność na kaprysy pogody w dużym stopniu zależy od stanu naszego zdrowia. Im jest on gorszy, tym silnie reagujemy na różne zmiany. Szczególnie wrażliwe są osoby przeciążone pracą, osłabione, zestresowane, prowadzące niehigieniczny tryb życia, pozbawione ruchu, ludzie starsi oraz dzieci.
Dlaczego aura tak na nas działa
Przed wiekami, gdy człowiek żył zgodnie z rytmem pór roku, lepiej i szybciej przystosowywał się do wahań klimatu. Cywilizacja, związany z nią tryb życia, a przede wszystkim niemal nieustanne przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach sprawiły, że w dużym stopniu utraciliśmy tę umiejętność. Polski klimat niestety nas nie rozpieszcza, czasem zmienia się krańcowo, gwałtownie ścierają się aktywne masy powietrza – organizm nie najlepiej sobie z tym radzi. Najgorszy jest halny. Choć wieje w Tatrach, jego niekorzystny wpływ odczuwają meteoropaci także w innych regionach Polski. Ciepły, suchy i porywisty wiatr daje się we znaki zwłaszcza osobom z dolegliwościami układu krążenia. Powoduje bezsenność, niepokój, przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, poczucie ogólnego rozbicia.
Pogoda ma też wpływ na inne dolegliwości.
Chłodne i suche powietrze zmniejsza wrażliwość na insulinę. Chłód sprzyja też występowaniu pokrzywek.
Podczas niżu zmniejsza się ilość tlenu w powietrzu, co powoduje przyspieszenie oddechu.
Niekorzystna pogoda pogarsza koncentrację – wzrasta wtedy liczba wypadków przy pracy oraz kraks.
Podczas przemieszczania się frontów atmosferycznych częściej występują migreny, lepiej też unikać wtedy zabiegów chirurgicznych.
POMOGĄ RUCH I HARTOWANIE
W zwalczaniu przykrych objawów meteoropatii mogą oczywiście pomóc leki (przeciwbólowe, wzmacniające, uspokajające), ale dają one efekt doraźny. Najważniejsza jest dobra kondycja i hartowanie. Przede wszystkim powinniśmy wychodzić z zamkniętych pomieszczeń i spacerować w każdą pogodę (także, gdy pada deszcz i wieje wiatr). Ważny jest sen i trochę luzu.