„Przez wiele lat szukałam idealnego mężczyzny, czekałam na księcia z bajki. Chciałam, aby był wysoki, wysportowany, przystojny, męski, z bogatymi zainteresowaniami, delikatny, wrażliwy, zdecydowany, ambitny… Mężczyźni, w moich kolejnych związkach byli atrakcyjni, ale nie mieli tych wszystkich cech razem. Wreszcie spotkałam tego
jedynego, jest moim mężem. Spełniły się moje marzenia. Ale nie czuję się szczęśliwa.
Jest zbyt idealny.”
Znane są takie fenomeny życia psychicznego, jak lęk przed sukcesem, smutek spełnionych marzeń itp. W relacjach z partnerami nieidealnymi istnieje pewna niezależność własnego Ja, dynamika partnerska, otwartość na nowe. W wielu związkach ten typ relacji dominuje i trwa nieprzerwanie. Spotkanie z ideałem realizowane jest w formie zastępczej np. w marzeniach, dzięki lekturze, filmom itp. W przypadku rzeczywistego spotkania i związania się z ideałem ulegają zmianie relacje partnerskie. Pojawia się poczucie uzależnienia,
potrzeba utrzymania przy sobie ideału, spełnienia w tym celu jego potrzeb i oczekiwań, świadomość zamknięcia etapu poszukiwań.
W przypadku związku z ideałem to jego wartości stają się bardziej wyostrzone i cenne. U niektórych osób pojawia się też świadomość żalu, że trzeba było bardziej cierpliwie czekać na spotkanie z nim, że daje się mu mniej niż mógłby otrzymać. Nie są mi bliżej znane relacje w pani poprzednich związkach, ale być może to pani w nich dominowała, a obecnie sytuacja uległa zmianie – dominuje Ideał. Być może również uprzednio życie przyszłością umożliwiało pani dystansowanie się wobec teraźniejszości. Teraz to się zmieniło i nie umie pani żyć teraźniejszością i cieszyć się nią.
Tak na marginesie. Okazuje się, że wiele udanych związków opiera się na tym, że osobie partnera czegoś brakuje. Doskonałość natomiast przytłacza, dusi, wyostrza własne braki, zwłaszcza u osób z poczuciem mniejszej wartości. Będzie dobrze, jak pani znajdzie rysę w Ideale.